sobota, 11 lipca 2015

weneckie cicheti z pesto z rukoli i orzechów włoskich

Zaczęło się od tego, że kupiłam czarny makaron i się nim zachwyciłam. Nie jestem wielbicielką owoców morza, dlatego też ostrożnie, bez większego entuzjazmu ugotowałam go, nie dając walorom smakowym wielkiej nadziei. Okazał się wspaniały, o idealnej twardości al dente, przyjemnym orzechowym smaku, o barwie nie trzeba mówić, bo jest piękna zarówno na surowo jak i po ugotowaniu.
Makaron zabarwiony atramentem z kałamarnicy czy ośmiornicy to specjalność wenecka. W Wenecji bywałam wielokrotnie, jadałam w lokalnych restauracyjkach, a jednak na czarny makaron nie trafiłam. Jadałam natomiast cicheti, bo trudno ich tam nie spróbować. To nic innego jak włoskie crostini czy tapas hiszpańskie, albo nasze rodzime kanapki, rodzaj przekąski, którą jada się do lampki lokalnego wina w bacari, weneckich barach czy pubach.
Smaki cicheti są bardzo różne, zależą od fantazji i humoru kucharza. Po środku najczęściej wtyka się w nie wykałaczkę, żeby barman bez trudu mógł sięgnąć po tę dokładnie kanapkę, jakiej sobie życzycie.
Dzisiejsze cicheti to jedne z moich ulubionych, czyli z pesto z rukoli i orzechów włoskich. Doskonałe do wina, szczególnie w gorące letnie wieczory. Każda cicheti to bomba smakowa, łączy pieprzny smak rukoli z ziemistym orzecha włoskiego.
Pesto z rukoli i orzechów włoskich smakuje również wspaniale do makaronu, najlepiej linguine, posypanego dużą ilością parmezanu.








  

Składniki:

na około 20 cicheti

300g świeżych liści rukoli
300g orzechów włoskich, grubo posiekanych
150g startego parmezanu
1 1/2 łyżki drobno posiekanego czosnku
sól, pieprz
oliwa extra virgin

bagietka albo ciabatta, pokrojona i lekko opieczona






Jak zrobiłam:

Liście rukoli opłukałam i dokładnie wysuszyłam. W misce wymieszałam z posiekanymi orzechami włoskimi, Parmezanem, drobniutko posiekanym czosnkiem, szczyptą soli i pieprzem.
Zblendowałam połowę dolewając oliwę cienkim strumieniem podczas blendowania; konsystencja powinna być dość gęsta, żeby można było nałożyć pesto na kawałki bagietki.
Tak samo zblendowałam drugą część, na koniec wymieszałam, spróbowałam i doprawiłam do smaku.

Pokrojone kawałki bagietki podpiekłam, pesto nałożyłam na gorące pieczywo. Podawałam natychmiast.





1 komentarz: