poniedziałek, 25 stycznia 2016

libańskie ciasto Namoura z semoliny z kurkumą

Moja praca nad warsztatami z kuchni libańskiej w nowej odsłonie trwa. Dzisiaj efekty działań w temacie bliskowschodnich słodkości.
Ciasta z semoliny, gruboziarnistej mąki albo drobnej kaszki otrzymywanej z pszenicy durum, mają zupełnie inną jakość. Semolina jest zwana również mąką fit dzięki swoim dobrym zdrowotnie właściwościom; zawiera minerały, witaminy, jest bogatym źródłem błonnika pokarmowego, białka i tłuszczów. Semolina pochłania mniejszą ilość wody i dlatego ciasta z tej mąki mają swoistą, zwartą fakturę i do tego piękną barwę. Kilkakrotnie, z braku semoliny, użyłam kaszy manny i efekt był równie dobry.
Namoura to libańskie ciasto z semoliny z dodatkiem kurkumy, obficie nasączone syropem różanym z zanurzonymi w nim migdałami, słodkie i bardzo wilgotne. Podobne ciasta można spotkać na całym Bliskim Wschodzie, różnią się jedynie nazwami i dodatkami.













Składniki:

500g semoliny ( ewentualnie kaszy manny )
250g masła rozpuszczonego
1/2 kubka* cukru
szczypta soli
1 1/2 kubka jogurtu naturalnego
2 duże łyżki pasty Tahini
1 łyżeczka kurkumy
2 łyżeczki proszku do pieczenia
1/2 kubka mleka pełnotłustego

migdały bez skórki

syrop różany:

1 kubek cukru
1/2 kubka wody
1 łyżeczka soku z cytryny
2 łyżki wody różanej

*kubek = 250ml





Jak zrobiłam:
forma 22x30cm

W jednej misce wymieszałam semolinę, sól, cukier, kurkumę i proszek do pieczenia, w drugiej misce masło rozpuszczone, jogurt, pastę Tahini i mleko. Stopniowo wlewałam mokre składniki do suchych, cały czas mieszając, aż masa była jednolita, o konsystencji gęstej śmietany czy budyniu. Jeżeli jest za gęsta, można ją rozrzedzić odrobiną mleka, ja tak zrobiłam. 
Formę wyłożyłam papierem do pieczenia i wyłożyłam do niej masę. Ułożyłam migdały na wierzchu. Piekłam w 180'C przez 55-60 minut, aż brzegi były lekko rumiane.
W międzyczasie przygotowałam syrop. Po upieczeniu zostawiłam ciasto na 15-20 minut, a potem polałam całą porcją syropu różanego.

syrop:

Wodę wymieszałam z cukrem, zagotowałam i gotowałam przez ponad 10 minut. Dodałam wody różaną i sok z cytryny. Odstawiłam do ostygnięcia. Jeżeli syrop ma być bardziej gęsty, trzeba go gotować dłużej, mieszając od czasu do czasu.







2 komentarze:

  1. lubię takie slodkości. p.s fajny talerzyk ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. dziękuję! a talerzyk to moja ulubiona ceramika portugalska :)

    OdpowiedzUsuń