czwartek, 3 marca 2016

3 - składnikowe muffiny fit bez tłuszcu i cukru - przekąska dla aktywnych

Przepisy dla 'aktywnych' są ostatnio bardzo na czasie. Sama publikuję takie na łamach Biokuriera, cieszą się tam dużą popularnością. Postanowiłam więcej podobnych umieszczać na blogu, tym bardziej, że są to przepisy zgodnie z którymi sama się odżywiam.
Wszyscy chcą jeść zdrowo, nie tylko ci, którzy uprawiają sport. Ci aktywni muszą jednak zdecydowanie wspierać wkładaną w treningi pracę dietą, inaczej ich wysiłki będą tylko połowiczne.
Zdrowa dieta to cała wiedza, to filozofia, to zrozumienie funkcjonowania organizmu. Zgłębiam ten temat od dawna i ciągle mam poczucie, że wiem za mało, choć już bardzo dużo. Jedno jest pewne, jeżeli nie mamy pod ręką kilku szybkich i sprawdzonych przepisów i prostych dobrych składników, nawet najsilniejsze postanowienia co do przestrzegania diety mogą skończyć się, w chwili głodu, sięgnięciem po jedzenie śmieciowe albo byle jakie. I znowu będziemy zaczynać wszystko od nowa, od jutra.
Takim przepisem ratunkowym są muffiny fit, do zrobienia których potrzebne są tylko jajka, banany i owoce, składniki, które są na liście pożądanych i bezpiecznych. Wykonanie ich, łącznie z pieczeniem zabiera nie dłużej niż 30 minut, są sycące, pyszne i bardzo łatwe, dla każdego.
















Składniki:

na 12 babeczek

3 bardzo duże, bardzo dojrzałe banany ( jeżeli mniejsze - to 4 )
6 jajek
garść owoców - u mnie truskawek, mogą być jagody albo maliny

1 łyżeczka cynamonu - opcjonalnie
masło klarowane albo olej kokosowy do wysmarowania blaszki przed pieczeniem











Jak zrobiłam:

Widelcem rozgniotłam banany na papkę, wymieszałam ją z jajkami, widelcem, energicznie. Dodałam cynamon. Otwory w blaszce do pieczenia muffinów natłuściłam masłem klarowanym*. Na spodzie ułożyłam kawałki truskawek, wlałam masę bananową do wysokości 3/4 otworu. Piekarnik rozgrzałam do 190'C. Muffiny piekłam przez około 15 minut, aż wierzch babeczek był ścięty.
Przestudziłam lekko na kratce, podawałam jeszcze ciepłe.

*Na potrzebę zdjęć wyłożyłam otwory papilotkami, nie jest to jednak dobry pomysł, bo trudno potem zdjąć papierowe foremki. Lepiej natłuścić otworki i wlać masę bezpośrednio do nich. 







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz